Stomatolog i ortodonta z dobrym podejściem do dzieci

Wielu rodziców szuka specjalistów, którzy potrafią nie tylko dobrze leczyć dzieci, ale też mają do nich odpowiednie podejście. Dziś opisze Wam, jak to robimy w klinice L’experta.

Pierwsza wizyta stomatologiczna lub ortodontyczna jest zwykle dla dziecka dużym przeżyciem. Przychodzi ono do miejsca, które jest dla niego zupełnie nowe i nieznane oraz spotyka obce mu osoby, które oprócz rozmowy mogą chcieć je badać i wykonać różne czynności w jego jamie ustnej. Do tego ono nie zawsze wie, po co to wszystko i jak to się dla niego skończy. Kto by się nie stresował?

Dlatego ja i mój zespół ortodontyczno-stomatologiczny w klinice L’experta, który jest odpowiednio przygotowany do pracy z nawet bardzo małymi dziećmi, i to nie tylko w zakresie wykonywanych czynności medycznych i terapeutycznych, ale i odpowiedniej znajomości psychiki i rozwoju emocjonalnego dzieci, podchodzimy bardzo empatycznie do wszystkich małych pacjentów.

Szanujemy ich i zawsze empatycznie staramy się najpierw nawiązać z nimi jak najlepszy kontakt.  Nie zawsze więc od razu na pierwszej wizycie udaje nam się wykonać cały założony plan, nawet jeśli rodzic na to nalega.  Jesteśmy przekonani, że tylko takie podejście, które ma na uwadze przede wszystkim dobro i psychikę dziecka, owocuje. Oczywiście zdarzają się mali pacjenci bardzo otwarci, odważni, pozytywnie nastawieni i bez lęków, którzy pozwalają nam wykonać wszystkie procedury, ale niestety nie jest to regułą.

Pierwsza wizyta u ortodonty 

Dlatego na pierwszej wizycie dla nas przed wszystkim jest bardzo ważne to, żeby nawiązać z dzieckiem jak najlepszą relację – przywitać się z nim, zapoznać się, zapytać o jego zainteresowania itp. Odbywamy więc z nimi przyjemną, luźną rozmowę w przyjaznej atmosferze. Poza tym zawsze zaznajamiamy malucha z gabinetem, z fotelem dentystycznym, modelami stomatologicznymi i narzędziami. Jest to wykonywane także w formie zabawy czy lekkiej pogadanki. Bywają dzieci, które same chętnie pytają o cały sprzęt. Pozostałe próbujemy zainteresować otoczeniem, a może ono być naprawdę ciekawe, ponieważ aparat rentgenowski, turbina, dmuchawka wodno-powietrzna, czy jeżdżenie w górę i w dół na fotelu stomatologicznym wbrew pozorom okazują się być dla dzieci niejednokrotnie fascynujące i mogą być niezłą zabawą.

Ważne jest również to, aby mały pacjent poznał cały zespół, który będzie się nim zajmował, a więc nie tylko ortodontę czy stomatologa, ale i panią asystentkę czy higienistkę.

W trakcie rozmowy z dzieckiem, staramy się utrzymać kontakt wzrokowy. Zawsze dostosowujemy się do jego pozycji. Kucamy, pochylamy się lub siadamy, tak, aby patrzeć na nie i na jego wysokości, a nie powyżej. Ważny jest również uśmiech, ciepły i spokojny ton głosu i wszelkie inne niewerbalne znaki czy sygnały, które pozwolą dziecku poczuć się bezpiecznie.

Wielu dorosłym znany jest syndrom strachu przed tzw. „białym fartuchem”. Dlatego my nie przyjmujemy pacjentów w tym kolorze ubranka, a staramy się nosić kolorowe i wesołe scrubsy, które nie kojarzą się dzieciom z gabinetem lekarskim.

Staramy się skupiać pełną uwagę w trakcie wizyty na dziecku, traktować je w pełni podmiotowo. Na rozmowę z rodzicem powinien przyjść czas po zakończonych czynnościach z dzieckiem. Jeśli jednak musimy w trakcie o coś zapytać lub porozmywać, wiemy, że maluch może nie mieć tyle cierpliwości, aby w tym czasie spokojnie wysiedzieć na fotelu dentystycznym. Próbujemy więc czymś go zająć. Np. w tym czasie rozmawia z nim asystentka, a jeżeli drugi rodzic jest obecny w klinice, to zachęcamy dziecko, aby do niego dołączyło i  pod jego opieką przeszło się po korytarzu lub pobawiło w poczekalni.

Gdy chcemy przystąpić, do jakichkolwiek działań medycznych jak np. zbadanie dziecka, zawsze najpierw je uprzedzamy i informujemy, co chcemy zrobić. Gdy przyjmujemy formę oznajmującą, ale jednocześnie mówimy to z pewnością siebie i spokojem, dzieci zwykle zgadzają się i podejmują z nami współpracę.

Używamy też stosownego języka i metafor. Na przykład, gdy potrzebujemy, żeby dziecko przez krótką chwilę nie ruszało się, bawimy się w posągi.

Na koniec naszej wizyty, każdy maluch dostaje od nas drobny upominek. Asystentka przynosi duże pudełko z różnymi zabawkami i gadżetami do wyboru. Dziecko może je spokojnie pooglądać i wybrać jedną rzecz. W tym czasie lekarz ma możliwość, żeby porozmawiać z rodzicem, przekazać mu wszystkie informacje z wizyty, zalecenia albo podpisać stosowne dokumenty. Gdy maluch wybierze swój upominek żegnamy się z nim. Każde dziecko zawsze go dostaje, bez względu na to, jak się zachowywało i czy udało nam się wykonać wszystkie założone czynności. Jest to forma zachęty, a nie nagrody.

Tak przeprowadzona wizyta, bez presji, sztywnej atmosfery i z pozytywnym motywowaniem, zwykle skutkuje tym, że bardzo wiele dzieci po prostu  nas lubi i z chęcią przychodzi na kolejne wizyty,, na których już o wiele łatwiej się z nimi współpracuje, z czego ogromnie się cieszymy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *