
Gdy nie ma miejsca na stałe kły. Leczenie 10-letniego Karola
Karol po raz pierwszy odwiedził mój gabinet około roku temu. Na wizytę przyprowadziła go mama, słusznie zaniepokojona kondycją jego zgryzu. Zęby chłopca były bowiem bardzo mocno stłoczone. W konsekwencji na górnym łuku brakowało miejsca na prawidłowe wyrzynanie stałych kłów. Przerwa pomiędzy dwójkami i czwórkami wynosiła zaledwie 2 milimetry. Odstęp był więc zbyt mały, aby w zdrowy sposób mógł w nim wyrosnąć nowy ząb.