Awaria aparatu ortodontycznego w czasie epidemii

W czasie obecnie panującej epidemii pacjenci ortodontyczni często mają utrudniony dostęp do swoich lekarzy. Niektórzy nie mogą wychodzić z domu. Inni dowiadują się, że ich gabinet jest zamknięty. Tymczasem awarie aparatu mogą zdarzyć się zawsze, również teraz. Jak w takiej sytuacji się zachować? Czy pacjent może sam sobie pomóc? Czy może zwlekać z naprawieniem usterki do czasu, aż kwarantanna minie? Na te pytania postaram się dziś odpowiedzieć.

Podczas leczenia ortodontycznego wykorzystywane są różne narzędzia ortodontyczne, które zamontowane w jamie ustnej pacjenta mogą ulec awarii, co zdarza się dość często. Są to sytuacje normalne, z którymi w zwykłych okolicznościach pacjenci po prostu zgłaszają się do ortodonty. W czasie pandemii usunięcie problemu może być jednak utrudnione.

Przykładowo pacjent może być objęty kwarantanną i nie może wychodzić z domu lub gabinet ortodontyczny, w którym się leczy, podejmuje decyzję o czasowym zamknięciu. Osobiście uważam, że nawet, jeżeli nie można odbyć osobistej wizyty, to każdy pacjent powinien mieć możliwość jakiejkolwiek formy kontaktu i konsultacji ze swoim ortodontą. Nie powinien być zostawiany na ten czas bez pomocy. Zawsze można przecież skonsultować się online lub telefonicznie, co na przykład ja umożliwiam swoim pacjentom obawiającym się przyjść na wizytę osobiście. Niejednokrotnie dużo pisałam o tym, że to ortodonta leczący pacjenta najlepiej zna jego sytuację kliniczną, ma ustalony plan leczenia, którym się kieruje i to on powinien mu doradzać w sytuacjach awaryjnych, ponieważ wie czym mogą w jego wypadku skutkować. Jeżeli już naprawdę nie ma możliwości żadnej formy konsultacji ze swoim ortodontą, pacjent może szukać pomocy gdzie indziej – w innym gabinecie lub czasami pomóc sobie sam.

Jak samemu radzić sobie z awariami ortodontycznymi?

Jedną z najczęściej zdarzających się awarii podczas leczenia ortodontycznego jest odklejenie się zamka w aparacie stałym. Klej, którym naklejane są do zębów tego typu elementy, jest bardzo bezpieczny dla szkliwa. Jest więc na tyle mocny, że trzyma zamki, a przy tym na tyle bezpieczny, żeby można było odkleić aparat bez naruszenia czy zniszczenia szkliwa. W trakcie leczenia każde silniejsze przygryzienie czegoś twardego, nagryzienie górnym łukiem na dolny lub przyciśnięcie zamka powoduje, że substancja mocująca puszcza i zamek się odkleja. Jeżeli taka sytuacja zdarza się w późniejszym okresie leczenia ortodontycznego, kiedy zakładane są grubsze druty trzymające zamki bliżej zębów, to taki odklejony zamek przylega do zęba i mniej się rusza, ale jednocześnie czuć, że jest poluzowany i nieprzymocowany do szkliwa. Jeżeli pacjentowi to nie przeszkadza, może zostawić taki element w spokoju, bez jakiejkolwiek manipulacji. Zostanie on zdjęty i naklejony z powrotem przez specjalistę podczas najbliższej wizyty ortodontycznej.

Natomiast na początkowym etapie leczenia ortodontycznego zakłada się cienkie druty. Wówczas odklejony zamek nie przylega tak mocno i może wręcz obracać się wokół własnej osi, co może być bardzo irytujące. W momencie, kiedy taki obluzowany element bardzo przeszkadza lub, co gorsza, drażni śluzówkę, pacjent może wyjątkowo – w obecnym czasie – pozostając bez pomocy ortodonty, spróbować zdjąć go samemu. Będzie to jednak możliwe tylko w przypadku noszenia aparatu tradycyjnego – ligaturowanego, a więc z gumkami. Nosząc bardziej zaawansowany aparat samoligaturujący, czyli z klapkami, nie da się zrobić tego samodzielnie.

Do zdjęcia zamka przymocowanego gumką proponuję wykorzystać wykałaczkę lub nożyczki. Za ich pomocą należy przeciąć ligaturę (są one najczęściej gumowe, rzadziej metalowe). W ten sposób zamek nie będzie już przymocowany do drutu i można go swobodnie spod niego wyjąć. Oczywiście taka sytuacja wymaga potem możliwie jak najszybszego zgłoszenia się do ortodonty i ponownego przyklejenia zamka.

Pamiętajcie, wszystkie elementy, które samodzielnie ściągamy, należy zachować i przynieść ze sobą na najbliższą wizytę. Niektóre z nich, po dobrym oczyszczeniu, mogą być użyte ponownie.

Może się również zdarzyć, że drut w aparacie przesunie się lub wydostanie z ostatniej jego części, czyli z rurki lub pierścienia, i kłuje w policzek. W normalnej sytuacji taką awarię usuwamy w gabinecie ortodontycznym i odradzam pacjentom samodzielne manipulacje. W ostateczności, tak jak teraz, pacjent, któremu ten drut bardzo już przeszkadza, po konsultacji ze swoim lekarzem może spróbować go odciąć cążkami lub włożyć pęsetą z powrotem w rurkę. Są to czynności, które wymagają bardzo dużej precyzji, i które trudno wykonać samemu bez pomocy specjalisty.

Odklejony, ruszający się pierścień to kolejna usterka, która może wystąpić. Najlepiej spróbować go całkowicie zdjąć, ponieważ w takiej postaci będzie miejscem, w którym gromadzić będą się resztki jedzenia i może to skończyć się stanem zapalnym lub próchnicą. Do pierścienia zwykle jest przyczepiony łuk, więc może to być trudne. Jeśli taki samodzielny zabieg się nie uda, trzeba pamiętać, aby po każdym posiłku bardzo dokładnie oczyszczać i płukać to miejsce irygatorem.

Również każdy przyklejony na podniebieniu aparat (np. typu Hyrax lub TPB), który zaczyna się odklejać, należy dokładnie płukać irygatorem, w miejscu, gdzie się naruszył. Pacjent samodzielnie nie przyklei takiego elementu, a zdjęcie go może skutkować cofnięciem się efektów leczenia. Lepiej jest więc jak najdłużej nosić taki aparat, jednocześnie starając się jak najlepiej dbać o higienę.

Innym rodzajem awarii, jaka może wystąpić, jest odklejenie się retainera, który stabilizuje pozycję zębów po zakończonym procesie leczenia. Niestety, pacjent sam w domu również nie przyklei z powrotem takiego aparatu. Aby zniwelować tego typu awarię trzeba udać się do ortodonty, oczywiście najlepiej swojego, ale jeśli on nie przyjmuje, radziłabym poszukać takiego, który jest dostępny i jak najszybciej pomoże zniwelować tego typu problem. Jeżeli pacjent zgubi lub uszkodzi płytkę albo szynę retencyjną, które są wyjmowane, niestety również musi przyjść do ortodonty i zrobić nową. Jest to obecnie utrudnione i może się okazać, że trzeba czekać na taki aparat dłużej, ponieważ nie wszystkie pracownie pracują obecnie w normalnym trybie.

Wszelkie elementy ortodontyczne, które kłują, drapią i podrażniają śluzówkę jamy ustnej można „unieszkodliwiać” woskiem ortodontycznym. Taki drażniący i niedający się odkleić zamek, rurkę czy sprężynkę można nim zakleić, co zmniejszy dolegliwości bólowe. Jeżeli nie dysponujemy woskiem ortodontycznym, można też spróbować wykorzystać tradycyjny wosk ze świeczki. W nieco roztopionej, miękkiej formie, można spróbować go przykleić na newralgiczny element aparatu.

Mam nadzieję, że rozwiałam Wasze dylematy i nieco pomogłam w trudnej sytuacji. Życzę Wam zdrowia i jak najmniej awarii ortodontycznych!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *