Wpływ nocnego karmienia na zęby mleczne

Wiele mam ma wątpliwości, czy nocne karmienia nie szkodzą ząbkom ich dzieci. Panuje bowiem powszechne przekonanie, że to właśnie jest główną przyczyną próchnicy wczesnej. Pytają o to zarówno mamy karmiące piersią jak i butelką. Tymczasem jednym z zasadniczych czynników jest właśnie rodzaj karmienia, ale również istotny wpływ ma wiek dziecka oraz zachowywanie innych działań profilaktycznych. Jeśli więc chcecie wiedzieć do kiedy można dziecko karmić w nocy i jak najbezpieczniej to robić, zachęcam do lektury!

Gdy rodzi się dziecko wymaga ono co kilkugodzinnego, całodobowego karmienia. Noworodki karmione piersią przystawiane powinny być na żądanie, nie rzadziej niż co 2-3 godziny (8-12 razy na dobę), maleństwa karmione butelką co 3-3,5 godziny (6-8 razy w ciągu 24 h). To wymóg, aby dziecko miało dostarczaną prawidłową ilość energii, mogło rozwijać się prawidłowo i przybierać na wadze. W kolejnych miesiącach jednak ilość karmień maleje, a czas między nimi się wydłuża. Po 6 miesiącu życia dziecko ma rozszerzaną dietę, a w jego buzi zaczynają wyrzynać się pierwsze ząbki mleczne. Karmienia nocne nie są już obowiązkowe. Część dzieci zaczyna przesypiać noce, ale wiele z nich ma cały czas z tym problem i wybudza się, jak wielu rodziców sądzi na jedzenie. W tym momencie zaczyna pojawiać się dylemat, czy karmienia nocne nie szkodzą zębom i nie będą powodować próchnicy?!

Rzeczywiście jest tak, że podczas snu zmniejsza się wydzielanie śliny obmywającej zęby, a przez to spada poziom zakwaszenia w jamie ustnej. Zdecydowanie łatwiej więc w nocy rozwija się próchnica. Dlatego starsze dzieci, które jedzą już  pokarmy stałe i dorośli, absolutnie nie powinni podjadać i pić słodkich napojów po wieczornym umyciu zębów. Co zrobić jednak, gdy te najmniejsze dzieci, będące jeszcze na piersi lub mleku sztucznym bardzo często domagają się karmień nocnych?

Przekonanie w środowisku stomatologicznym jest takie, że karmienia nocne, również piersią, nie są wskazane, dlatego, że w dużym stopniu przyczyniają się do rozwoju próchnicy wczesnej, atakującej zęby mleczne, którą szacuję się, że w Polsce ma aż ponad połowa maluchów w wieku 3 lat! Wielu dentystów powie, że absolutnie nie należy karmić nocą. Tak nas uczono na studiach i to jest tok myślowy bardzo mocno wpajany stomatologom. Większość dentystów widząc próchnicę u dziecka karmionego nocą, stawia twardą diagnozę i ten aspekt uważa za główną przyczynę.

Tymczasem według mnie to, jaki wpływ na zdrowie zębów dziecka będzie miało karmienie go nocą, zależy od kilku czynników!

Karmienie mlekiem naturalnym czy modyfikowanym?

Przede wszystkim ważny jest rodzaj mleka, którym dziecko jest karmione. Czy jest to naturalne mleko mamy podawane z piersi, czy też sztuczne z butelki? Jest to bardzo ważne, ponieważ naturalne mleko matki ma niski potencjał próchnicotwórczy, a nawet co ciekawe może wykazywać pewne działanie ochronne! Przeciwciała zawarte w kobiecym mleku mogą hamować wzrost bakterii próchnicotwórczych – w tym Streptococcus mutans, które są głównym winowajcą próchnicy. Z kolei laktoferyna – białko zawarte w naturalnym mleku, jest w stanie hamować ich wzrost i rozwój. Laktoza – główny cukier znajdujący się w mleku, ze wszystkich cukrów jest najmniej próchnicotwórczy. Innym rodzajem węglowodanów (cukrów) obecnych w mleku matki są oligosacharydy. To prebiotyki, które nie ulegają trawieniu. Rola oligosacharydów polega na „odżywianiu” pożytecznych bakterii, ułatwiając tym samym wzrost prawidłowej flory bakteryjnej w układzie pokarmowym dziecka i wspomagając mikrobiom jego jamy ustnej, co chroni je przed bakteriami próchnicotwórczymi.

Natomiast mleko sztuczne jest bardziej próchniocotwórcze – to przez to, że rozwojowi wywołujących próchnicę bakterii z rodziny streptokoków, które wytwarzają kwasy niszczące szkliwo zębów, bardzo sprzyjają zawarte w nim cukry (sacharoza, fruktoza i glukoza).Poza tym również sztuczne tworzywa, z jakich wykonane są butelki, stanowią znakomitą pożywkę dla tych bakterii, co zwiększa ryzyko.

W jakim wieku jest dziecko?

Poza tym inaczej możemy traktować dzieci do ok. 1 roku życia, a nieco inaczej te które go ukończyły. Do 1 roku życia dziecko ma mało zębów. Ich ilość i czas wyrzynania też ma znaczenie, ponieważ jeśli dziecko nie ma zębów, nie może mieć próchnicy. Natomiast u dzieci powyżej 1 roku życia, kiedy tych ząbków jest więcej, karmienie nocne, zwłaszcza butelką, zwiększa ryzyko powstawania próchnicy.

Co ciekawe w 2015 roku przeprowadzono duże badanie, w którym przeanalizowano 63 publikacje naukowe na temat nocnego karmienia. Wniosek, jaki płynie z tego badania jest taki, że do 12 miesiąca życia karmienie piersią nie powoduje zwiększonego ryzyka próchnicy, a może mieć też charakter protekcyjny, ochronny. Badania pokazują, że dzieci karmione piersią do 12 miesiąca życia miały lepszy stan uzębienia, od tych które karmione piersią nie były.

Natomiast po 1 roku życia dziecko, które ma właściwie rozszerzoną dietę, z punku widzenia jego zapotrzebowania energetycznego nie potrzebuje już karmień nocnych. Jego dokarmianie związane jest bardziej z potrzebą emocjonalną, nad którą warto pracować i rekompensować innymi rzeczami niż mleko z butelki. Trochę inaczej wygląda karmienie piersią, przytulenie maluszka do mamy i ssanie piersi zaspokaja jego potrzebę bezpieczeństwa i bliskości, a mleko naturalne jest jednak mniej szkodliwe, jeśli chodzi o rozwój próchnicy w porównaniu do mleka modyfikowanego. Nie możemy zapominać też o korzyściach prozdrowotnych, jakie daje karmienie piersią i to nie tylko dla dziecka, ale także dla mamy.

Występowanie innych czynników zwiększających ryzyko próchnicy

Ważne jest również występowanie innych czynników, które mogą zwiększać ryzyko powstania próchnicy u malucha. Nie jest bowiem tak, że dziecko karmione w trakcie snu nocnego piersią czy butelką na pewno będzie miało próchnicę. Mogą się do niej przyczyniać też dieta bogata w cukry proste, słaba higiena jamy ustnej lub jej całkowity brak, wczesne zakażenie bakterią Streptococcus mutans od członków rodziny, brak wizyt kontrolnych u dentysty, indywidualna podatność na próchnicę, czy też obniżone wydzielanie śliny (występuje podczas przyjmowania niektórych leków np. na astmę). A także choroby mamy lub dziecka jeszcze w okresie płodowym, przyjmowanie antybiotyków, palenie papierosów w trakcie ciąży przez mamę, czy jej złe nawyki żywieniowe (to też ma wpływ na to dziecko będzie bardziej podatne na próchnicę). Nie można więc za wczesną próchnicę winić jedynie karmień nocnych. Natomiast jeśli zminimalizujemy pozostałe czynniki, będzie zdecydowanie mniejsze ryzyko jej wystąpienia.

Dlatego nie można powiedzieć wprost, czy karmienia nocne będą powodować próchnicę u dziecka. Duże znaczenie ma to, czy karmimy je mlekiem naturalnym i piersią czy butelką oraz mlekiem modyfikowanym. Ważny jest również wiek malucha. Do pierwszego roku karmienia nocne są w miarę bezpieczne. Po tym czasie tak naprawdę dziecko nie wymaga już karmień nocnych. Warto więc spróbować je ich oduczać, zwłaszcza jeśli chodzi o karmienie mlekiem modyfikowanym z butelki. Polecam więc sprawdzać, czy dziecko budząc się w nocy nie potrzebuje po prostu czułości i poczucia się bezpiecznie. Butelka, która często działa jak uspokajacz, można próbować zastępować przytulaniem, a jeśli dziecko naprawdę bardzo domaga się czegoś do ssania, w początkowej fazie odzwyczajania go od karmień można podać mu smoczek. Jeśli dziecku w nocy rzeczywiście chce się pić, może dostać wodę, a nie mleko.

Bardzo ważne jest to, aby nie pozwalać dziecku zasypiać z butelką, ani tym bardziej chodzić z nią w ciągu dnia. Mniejsze dzieci po nakarmieniu powinny mieć odebraną butelkę w ciągu dnia (dzięki temu nie przyzwyczają się do niej). Należy mieć też na względzie to, że butelka również ma zły wpływ na zgryz dziecka, dlatego tym bardziej nie powinno się go przyzwyczajać nadmiernie do niej. W przypadku karmień wieczornych, po ostatnim posiłku dziecko powinno mieć umyte ząbki i dopiero usnąć. Wiem, że proces odzwyczajania od takiego przyzwyczajenia, jak usypianie z butelką jest trudny, ale to w dużej mierze od rodziców zależy, jakie przyzwyczajenia będzie mieć dziecko i uważam, że warto spróbować wprowadzać te prawidłowe nawyki. Oczywiście jeśli maluch ma dużą potrzebę zasypiania w ten sposób, nie może być na siłę od niej odzwyczajany, ale warto stopniowo próbować zastępować to przyzwyczajenie innymi rzeczami np. śpiewaniem, bujaniem, u starszych dzieci np. czytaniem wieczornym książeczek. To wszystko jest kwestią podejścia. Dziecko nie musi usypać przy  butelce. Znajdźmy coś co mu to zastąpi i będzie je w pełni satysfakcjonowało emocjonalnie.

I ostatnia ważna rzecz to generalnie odpowiednia profilaktyka. Zwykle winę za próchnicę u dzieci zwala się na karmienia nocne, tymczasem bardzo często większy wpływ na to mają inne czynniki. Powinniśmy się przyjrzeć temu, czy:

  • utrzymujemy odpowiednią higienę jamy ustnej i zębów dziecka – nawet jeśli niemowlę nie ma jeszcze zębów należy dbać o higienę jego jamy ustnej. Najlepiej przemywać jego dziąsła dwa razy dziennie (rano i wieczorem) gazikiem, który wcześniej nasączamy przegotowaną i lekko przestudzoną wodą. Kiedy niemowlak ma już pierwsze ząbki kupujemy szczoteczkę odpowiednia dla wieku, na którą nakładamy pastę do zębów. Według zaleceń Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego, w naszym kraju, potrzebujemy dla niemowlęcia pasty o zawartości 1000bpm fluoru, ale pamiętamy, że nakładamy jej śladową ilość na szczoteczkę, czyli zabrudzenie włosków. Po umyciu ząbków, możemy je przetrzeć gazą;
  • unikamy cukrów w diecie dziecka – jeszcze do niedawna funkcjonowało przekonanie, że niemowlę po 4 miesiącu życia powinno dostawać soki owocowe jako element ich dziennego jadłospisu. Dziecko do prawidłowego rozwoju nie potrzebuje soków, ani żadnych słodzonych herbatek – zwykła woda jest wystarczająca. Jeśli wyrobimy w dziecku zdrowy nawyk jej picia, również w późniejszym okresie życia z chęcią będzie po nią sięgać. Sprawdźmy też co podajemy starszemu dziecku. Dieta bogata w żywość przetworzoną, pełną węglowodanów prostych (nie tylko słodyczy, ale białego pieczywa, słodkich kaszek dla niemowląt, płatków śniadaniowych, serków, jogurtów oraz soków owocowych) to droga do rozwoju próchnicy;
  • myjemy należycie smoczki i sztućce dziecięce – niestety wciąż zdarza się widzieć mamy oblizujące smoczek lub plastikowe sztuczce, które upadną na podłogę. Nie ma chyba łatwiejszego sposobu, by przekazać małemu dziecku bakterie wywołujące próchnicę. Zamiast tego najlepiej po prostu przepłukać smoczek pod bieżącą wodą lub wodą z butelki. Podobnie lepiej nie korzystać z tego samego kubka ani nie całować malca bezpośrednio w usta;
  • czy odbywamy profilaktyczne wizyty u stomatologa od najmłodszych lat – regularne, raz na pół roku, odwiedzanie dentysty jest bardzo ważne. Tylko specjalista będzie w stanie fachowo ocenić stan zdrowia jamy ustnej dziecka, a także rozpoznać objawy próchnicy. Pierwsza wizyta zalecana jest tuż po rozpoczęciu okresu ząbkowania, czyli między 6 a 12 mc życia dziecka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *