Z cyklu prawdziwe przypadki – zgryz krzyżowy, zatrzymane trójki i brak satysfakcjonujących efektów leczenia

Napisała do mnie ostatnio pewna mama z opisem sytuacji klinicznej swojej 10-letniej córki. Dziewczynka ma wszystkie zęby stałe, ale nie ma miejsca na trójki.  Co istotne dziecko jest pod opieką ortodontyczną od 2014 roku, w trakcie którego było leczone aparatem ruchomym. Na ostatniej wizycie padło stwierdzenie, że nie można już nic w jej przypadku poprawić tym aparatem i zaproponowano usunięcie obu czwórek, aby wprowadzić trójki do łuku (jak się domyślam zakładając aparat stały). Na zdjęciu, jakie dostałam od mamy ewidentnie widać, że dziewczynka nadal ma zgryz krzyżowy.


Zgryz krzyżowy

Zgryz krzyżowy jest wadą poprzeczną, polegającą na odwrotnym zachodzeniu zębów, czyli upraszczając zęby dolne nachodzą na górne. Może ona obejmować pojedyncze zęby, jak i całe grupy zębowe. Wyróżnić można zgryz krzyżowy boczny oraz przedni. Taka wada nieleczona w dzieciństwie bardzo często prowadzi do poważnych wad w dorosłości, które objawiają się nie tylko niewłaściwym ustawieniem zębów, ale również zmianami w rysach twarzy. Leczenie rozwiniętego zgryzu krzyżowego u pacjentów dorosłych jest dosyć trudne i niejednokrotnie wymaga interwencji chirurgicznej. Natomiast w okresie dzieciństwa wady te można skutecznie i szybko korygować, ponieważ mali pacjenci znajdują się jeszcze w okresie wzrostu, oczywiście pod warunkiem współpracy w noszeniu aparatu wyjmowanego.

W przypadku tej dziewczynki występuje zgryz krzyżowy boczny, prawostronny. Jej żuchwa już delikatnie zbacza w prawo. Broda jest więc lekko asymetryczna.

Dziecko powinno mieć jak najszybciej wdrożone aktywne poszerzanie szczęki aparatem noszonym 24 godziny na dobę. Zgryz krzyżowy u tej dziewczynki powinien być w ten sposób bezzwłocznie skorygowany, po to, aby wada się nie pogłębiała i nie powodowała jeszcze mocniejszej asymetrii w budowie twarzy.

Oczywiście nie wiem co jest przyczyną takiego stanu u tej dziewczynki. Mógł to być źle skonstruowany plan leczenia, albo brak konsekwencji i dostosowywania się do zaleceń ortodonty ze strony pacjentki. Nie mi to oceniać.

Niestety współpraca i noszenie aparatu wedle ścisłych ustaleń z lekarzem są konieczne, jeśli chcemy, aby leczenie przyniosło efekty. Tutaj nie ma odstępstw, inaczej leczenie nie ma sensu. Rodzic, który nie widzi poprawy po ok. pół roku leczenia zgryzu krzyżowego, powinien uczciwie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy rzeczywiście w tym czasie robił wszystko, aby jego dziecko nosiło w odpowiedni sposób aparat i czy bywał regularnie na wizytach kontrolnych. Jeśli szczerze sam przed sobą uzna, że zrobił wszystko tak jak zlecił ortodonta, najlepiej porozmawiać z lekarzem i zapytać co jest przyczyną takiego stanu. Jeśli występują problemy z komunikacją lub tracicie zaufanie do lekarza może warto poszukać innego specjalisty? Metod i aparatów do rozbudowy szczęki jest naprawdę wiele, także dla opornych we współpracy pacjentów można pomyśleć o założeniu aparatu do poszerzania szczęki na stałe.

Zatrzymane trójki

Druga kwestia, która dotyczyła tej pacjentki to odtworzenie miejsca na zatrzymane trójki.

U dzieci w trakcie poprawnej rozbudowy łuków zwykle wystarcza miejsca na wszystkie zęby. Obecnie leczenie ekstrakcyjne staje się przeszłością ortodoncji i jest ograniczone do niewielkiego procenta pacjentów i są to zwykle pacjenci dorośli. U dzieci, u których istnieje olbrzymi potencjał wzrostowy oraz przy współczesnych metodach leczenia usuwanie stałych zębów jest naprawdę bardzo, bardzo rzadko potrzebne. Brak miejsca na trójki jest dosyć powszechnym problemem, a usunięcie czwórek i w ten sposób utworzenie miejsca na trójkę wydaje się być prostym i logicznym rozwiązaniem. I rzeczywiście kiedyś to była rutyna w postępowaniu leczniczym, jednak współczesne techniki leczenia ortodontycznego mogą sobie w inny sposób poradzić z tym problemem.

Miejsce na trójki można odtworzyć przez dystalizację bocznych zębów, czyli poprzez ich przesunięcie do tyłu. Miałam wielu pacjentów, u których z powodzeniem przesuwaliśmy czwórki, piątki, szóstki oraz siódemki w tył także pomiędzy dwójką, a czwórką powstawała przestrzeń na trójkę.

 

Pamiętajcie, że zgryz krzyżowy leczymy jak najwcześniej tzn. wtedy kiedy dziecko jest dojrzałe do terapii ortodontycznej i wiemy, że będzie nosić aparat. Najczęściej już 6-7 latki dobrze współpracują. Stosujcie się do wskazówek lekarza. Niedostosowywanie się do jego wytycznych będzie w efekcie tak samo nieskutecznie jak w każdej innej dziedzinie medycyny. Aparat jest „lekiem”, który aby mógł zadziałać, musi być odpowiednio często i regularnie przyjmowany.

 

8 comments

  1. Dzień dobry, tu mama prawie 2-letniej córki. Zauważyłam u niej odkąd wyszły jej mleczaki że dolne jedynki sa wysunięte przed górne jedynki. Czyli górne jedynki sa schowane za dolnymi jedynkami. Czy jest się czym już martwić? Co w takiej sytuacji robić? Dodam że córka praktycznie wcale nie używała smoczka. Byc może to wada genetyczna ale martwię się czy coś możemy z tym zrobić. Proszę o kontakt. Dziekuję. Anna.

    1. Najprawdopodobniej u córki rozwija się wada typu przodozgryz. Niezbędna jest wizyta u ortodonty, który oceni jaka jest przyczyna i przedstawi dalsze postępowanie.

  2. Mam pytanie odnośnie 5 zęba ,trzonowego.Od początku wyrastał poza łukiem zębowym i teraz widać go juz w całości ,niestety nie ma na niego miejsca w łuku zębowym…co robic.Dziecko 13 lat.

  3. Dzień dobry. Po kilku wizytach z profilatyki stomatologicznej okazało się, że Synek ma zgryz krzyżowy jednostronny – po lewej stronie. Synek ma prawie 4 lata. Pani Doktor kazała nam przygotować się do aparatu ruchomego i przez najbliższe miesiące przenieść spanie oraz jedzenie na prawą stronę buzi. Czy spotkała się Pani rónież z takim zaleceniem ? Z góry dziękuje za opinię.

    1. Musiałabym zbadać synka, żeby zobaczyć co spowodowało zgryz krzyżowy i potem dać zalecenia.

  4. dzień dobry,
    córka ma prawie 7 lat, wyszły jej pół roku temu dolne jedynki (za zębami mlecznymi, ale po usunięciu mleczaków w kilka miesięcy przesunęły się na właściwe miejsce) i górne jedynki, a także szóstki. Obok tych stałych jedynek górnych z diastemą są od razu mleczne trójki, bo jedynki wypchnęły jedynki i dwójki mleczne. Czy jest jakaś szansa, że te stałe dwójki i potem trójki się tam zmieszczą? Czy powinnam już z nią iść do ortodonty, czy może zaczekać aż będzie starsza? Szczęka jest ciasna, a córka nie lubi rzuć twardych warzyw i owoców, mimo zaleceń dentystki.

    1. Jeśli brakuje miejsca na dwójki konieczna jest wizyta u ortodonty i wdrożenie leczenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *