Powtórne leczenie ortodontyczne – czy to ma sens?

Dziś opiszę przypadek dorosłej pacjentki, u której w wieku nastoletnim została usunięta lewa, górna czwórka, w celu równego ustawienia zębów w łuku. Choć wcześniej występujące u niej stłoczenie zostało zniwelowane, to nie obyło się bez pojawienia kolejnych problemów. Czym może skutkować leczenie ekstrakcyjne i czy można poprowadzić terapię ortodontyczną bez usuwania zębów? O tym jest dzisiejszy wpis!

Jak wiecie jestem zwolenniczką leczenia bezekstrakcyjnego. Uważam, że usuwanie zębów w celu pomieszczenia ich w łuku może nieść inne szkodliwe konsekwencje. Ale żeby było jasne w medycynie nic nie jest czarnobiałe i oczywiście czasami leczenie ekstrakcyjne jest niezbędne, aby pomieścić zęby. Najczęściej dzieje się to przy bardzo dużych stłoczeniach i tzw. protruzyjnym typie twarzy.

Jeśli pacjent traci zdrowy ząb, zawsze jest to jakaś strata i nic dziwnego, że pacjenci starają się przed tym uciec. Dodatkowo ortodonci zauważają, że po leczeniu ekstrakcyjnym, gdzie istniała alternatywa leczenia bez usuwania zębów, łuki zębowe stają się węższe, uśmiech mniej estetyczny, rysy twarzy w profilu mogą wydawać się cofnięte. Poza tym, jeśli taka procedura jest nieprawidłowo przeprowadzona, po drodze mogą pojawić się dodatkowe problemy. Tak było w przypadku mojej pacjentki, która zgłosiła się do mnie będąc już dorosłą 25-letnią kobietą, z pragnieniem naprawienia tego, co zostało zepsute w jej zgryzie, gdy była nastolatką.

Jej historia ortodontyczna zaczęła się od tego, że nie miała miejsca w górnym łuku na lewy kieł. W wieku 15 lat zgłosiła się do ortodonty. Wówczas, aby zmieścić wszystkie zęby, usunięto jej lewą czwórkę i założono aparat stały. Zastosowano u niej tzw. asymetryczną ekstrakcję, do której powinno się podchodzić zawsze z dużą rozwagą. Jeśli takie leczenie jest już wykonywane, należy robić to z głową, z dużą kontrolą tak zwanego zakotwienia. Chodzi o to, aby kontrolować symetrię łuku, czyli sprawdzać czy zęby z jednej strony nie przesuwają się w stronę brakującego zęba, co skutkuje przemieszczeniem linii środkowej między jedynkami względem linii pośrodkowej twarzy.

U mojej pacjentki doszło do takiej asymetrii, co możecie zaobserwować, jeśli dokładnie przyjrzycie się kształtowi łuku jej szczęki. Skutkiem tego było przesunięcie wszystkich zębów w górnym łuku w lewą stronę, co było wyraźnie widać z przodu, zwłaszcza patrząc na linię między jedynkami. Na poniższych zdjęciach można zaobserwować, jak dolne i górne jedynki rozmijają w ustawieniu względem siebie. Na pierwszy rzut oka już widać, że coś jest nie tak. Ale, aby w pełni prawidłowo ocenić ustawienie zębów należy je odnosić także do pośrodkowej linii twarzy. W tym przypadku dolna linia zębowa była z nią zgodna, natomiast górna przesunięta o około 2 mm. Poza tym szczęka pacjentki była zwężona w tylnym wymiarze, czyli w okolicach szóstek. Dodatkowo po prawej stronie utworzył się zgryz krzyżowy.

Przed leczeniem
Przed leczeniem
Przed leczeniem
Przed leczeniem
Przed leczeniem
Przed leczeniem

Leczenie, które miałyśmy wspólnie podjąć, miało polegać na ponownym przesunięciu zębów w prawo i odtworzeniu miejsca po usuniętej czwórce. Zwykle przeprowadza się to z pomocą dodatkowych aparatów zakładanych na podniebienie, które mają na celu poszerzanie łuków i dystalizację zębów bocznych w przypadku tej pacjentki – prawych. Pacjentka nie była jednak skłonna do ich noszenia. Postanowiłyśmy więc spróbować skorygować asymetrię aparatem stałym samoligaturującym w systemie Damona z wspomaganiem noszenia wyciągów

To nowoczesny rodzaj aparatu stałego, którego zamki mają unikalną budowę i pozwalają oddziaływać na zęby pacjenta w sposób szybszy i bardziej komfortowy niż w przypadku tradycyjnego aparatu ligaturowanego.  Za jego pomocą rozbudowałam u mojej pacjentki górny łuk zębowy, stworzyłam też miejsce na brakujący ząb. Dzięki temu odtworzona została linia pośrodkowa górnego łuku, czyli wszystkie zęby przesunęły się tam, gdzie powinno być ich prawidłowe miejsce. Została również przywrócona symetria łuku, a w uzyskaną lukę będzie wstawiany implant. Udało się również poszerzyć szczękę oraz wyjść ze zgryzu krzyżowego po prawej stronie. Terapia nadal trwa, ponieważ zęby pacjentki są jeszcze wychylone.

W trakcie leczenia
W trakcie leczenia
W trakcie leczenia
W trakcie leczenia
W trakcie leczenia
W trakcie leczenia

Drugim kierunkiem leczenia, jaki można było rozważać, jest usunięcie prawej górnej czwórki, Wtedy również linia środka zostałaby odtworzona i przywrócona symetria łuku Takie leczenie nawet byłoby prostsze w przeprowadzeniu. Łatwiej byłoby walczyć również z wychyleniem zębów. Natomiast pacjentka straciłaby kolejnego zdrowego zęba, co na pewno nie jest korzystne. Pojawiło się również pytanie, czy nie trzeba byłoby wtedy usunąć również dwóch dolnych czwórek. Oba łuki stałyby się więc wyraźnie węższe. Wraz z pacjentką zrezygnowałyśmy z dodatkowych ekstrakcji – pacjentka nie wyraziła na nią zgody.

Pacjentka oczywiście jest świadoma, że mimo wdrożonego leczenia, zęby mogą pozostać trochę wychylone. Było to jej wyraźnie zaznaczone na samym wstępie, zanim przeszłyśmy do zakładania aparatu. W dorosłym wieku leczenie ortodontyczne za pomocą samych aparatów ma ograniczone możliwości uzyskiwanych efektów, ze wglądu na zakończony etap wzrostu i utrudnioną możliwość modelowania kości szczęki i żuchwy. Dlatego, takie wady najlepiej leczyć w wieku dziecięcym, ewentualnie w okresie dojrzewania – wówczas raczej bez przeprowadzania asymetrycznych ekstrakcji. Gdyby pacjentka trafiła do mnie w wieku 15 lat, najprawdopodobniej odtwarzałybyśmy miejsce na stłoczoną trójkę poprzez rozbudowę i  dystalizację, czyli przesuniecie w tył bocznych lewych zębów, co byłoby najbardziej optymalne.

Oczywiście usuwania zębów czasami nie da się uniknąć np. należy je rozważać przy bardzo dużym stłoczeniu, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę leczenie w okresie po zakończeniu wzrostu. Tak ustawione zęby też można ustawić równo w pełnym komplecie, ale może to być uzyskane kosztem dużego ich wychylenia i niekorzystnych zmian w rysach twarzy. Wówczas można rozważać leczenie z ekstrakcją zębów.

Leczenie bezesktrakcyjne, jakie my przeprowadziłyśmy również jest w pewien sposób kompromisowe, ale mimo wszystko efekt, jaki udało się uzyskać jest dobry i bardziej naturalny oraz estetyczny niż gdybyśmy usuwały kolejne czwórki. Zadowala on pacjentkę i pokrywa się on z celem, jaki ustaliłyśmy w planie leczenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *