Jak przeprowadzam konsultację ortodontyczną u dzieci?

Od moich czytelników dostaję sporo pytań o leczenie ortodontyczne dzieci. Pytania najczęściej dotyczą tego, kiedy zacząć terapię aparatem lub czy leczenie prowadzone w innym gabinecie wydaje mi się sensowne i skuteczne. Zwykle dla zobrazowania tematu przysyłają zdjęcia zrobione telefonem. To są tylko szczątkowe informacje, a ja dla zdiagnozowania problemu, z jakim boryka się dziecko, muszę je dokładnie zbadać i wypytać rodzica o mnóstwo istotnych rzeczy.


Zgryz i cały narząd żucia jest strukturą przestrzenną. Dla dokładnego zdiagnozowania jego stanu potrzeba pobrania wycisków, wykonania zdjęć rtg oraz dobrej jakości fotografii zgryzu, twarzy i sylwetki. Nie telefonem – który istotnie zniekształca obraz.

Jak wygląda konsultacja ortodontyczna dziecka?
Konsultacja w gabinecie ortodontyczny to przede wszystkim rozmowa z rodzicem i dzieckiem. Lubię bezpośredni kontakt z małym pacjentem, dzieciaki szybko się do mnie przekonują i z niektórymi nawet prowadzę ciekawe dyskusje. Na koniec wizyty dziecko wybiera u nas drobiazg z pudełka w postaci zabawki lub naklejki.

Równie ważna jest rozmowa z rodzicem, którą przeprowadzam w kolejnym kroku, jeszcze zanim zajrzę do buzi malucha. Potrzebuję bowiem zapytać o wiele aspektów, które mogą mnie naprowadzić na właściwe zdiagnozowanie pacjenta. Bazą do wywiadu jest wypełnienie przez opiekuna, jeszcze przed wizytą, kwestionariusza. Na jego podstawie, kierunkuje dalsze pytania. A ich może być wiele i mogą być naprawdę różne oraz uzależnione od konkretnego przypadku. Mogą dotyczyć nawet historii ciąży mamy dziecka, sposobu karmienia go w niemowlęctwie, jego historii zdrowotnej, nawyków itd. Gdy pacjentem jest ok. 2-3-letni maluch proszę, aby na taką wizytę przyszło dwóch opiekunów, po to aby jeden z nich mógł swobodnie ze mną porozmawiać, a drugi w tym czasie zaopiekować się dzieckiem. To bardzo ważne dla dalszego leczenia, aby wywiad był pełnowartościowy, a odpowiedzi rzetelne i przemyślane.
Po takiej rozmowie przechodzę do obejrzenia zębów i jamy ustnej dziecka. W zależności od wieku malucha i jego gotowości do przeprowadzenia takiego badania, stosuję różne zachęty. Nigdy nie robimy nic na siłę, ale zawsze odpowiednio motywuję dziecko, tak aby zechciało otworzyć buzię i współpracować. Podczas badania sprawdzam stan uzębienia, czy pacjent nie ma próchnicy i ubytków, oceniam jego zgryz i wędzidełka.

Następnie przychodzi czas na wykonanie fotografii. U maluszków jest to często utrudnione i nie zawsze udaje się zrobić pełen komplet wartościowych zdjęć. Ale z kolei u starszych dzieci jest już to raczej mało problematyczne. Wykonuję aparatem wysokiej jakości zdjęcia zgryzu w kilku projekcjach: z przodu, z prawej i lewej strony w zgryzie nawykowym, czyli przy zagryzionych zębach, zdjęcia w lusterku powierzchni żujących zębów szczęki i żuchwy oraz zdjęcia twarzy: z przodu w uśmiechu oraz z profilu i półprofilu, a także zdjęcie postawy ciała dziecka.

Po takim etapie, mogę porozmawiać z rodzicem o tym, jaka jest wada zgryzu jego dziecka i co może być jej przyczyną. Mogę też powiedzieć, jaki jest możliwy dalszy scenariusz postępowania. Czasami określam, że obecnie dziecko wymaga obserwacji i powinniśmy się ponownie spotkać za jakiś czas i ustalam, kiedy to powinno być. Często również należy wykonać dalsze badania diagnostyczne. Np. należy zrobić zdjęcia rentgenowskie oraz pobrać wyciski do modeli, co również przeprowadzamy na wizycie konsultacyjnej, a dopiero na kolejnej omawiamy z rodzicem przygotowany przeze mnie plan leczenia i po jego akceptacji przez opiekuna przechodzimy do wdrożenia terapii.

Problematyczne może okazać się wykonanie wycisków szczególnie u dzieci poniżej 6-7 rż. Choć i tu nie ma reguły – czasami 5 latek świetnie współpracuje, a dla wrażliwego 8 latka może to być wyzwanie. Do każdego dziecka podchodzę indywidualnie i nieocenioną pomocą jest tu moje asystentki – Monika i Emilia. To one przygotowują masę, która w optymalnym czasie zastyga oraz potrafią zagadać dziecko i odwrócić jego uwagę od zabiegu. Moją rolą jest dokładne i cierpliwe wytłumaczenie procedury i sprawne jej przeprowadzenie. U większości dzieci mamy sukces.
Koniec całej wizyty to najprzyjemniejszy punkt – maluch wybiera u nas drobiazg z pudełka w postaci zabawki lub naklejki.

Jak widzicie konsultacja ortodontyczna dziecka wymaga wielu zabiegów. Nie da się rzetelnie odpowiedzieć na zadane pytanie z zakresu leczenia lub jego planowania na podstawie krótkiego opisu lub przesłanego zdjęcia. Zawsze mogę udzielić rady, ale ona będzie ogólna, a po konkretne informację trzeba się udać z dzieckiem na badanie do gabinetu ortodontycznego.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *