Czy wiesz, że zbyt ciepłe ubranie, unikanie ruchu „bo pogoda nie taka” i brak codziennego hartowania dziecka, to prosta droga nie tylko do częstszych infekcji i spadku odporności, ale też do problemów z prawidłowym oddychaniem przez nos i rozwojem twarzoczaszki?! A stąd już niedaleko do wad zgryzu, które będą wymagały leczenia. Sprawdź, jak codzienne nawyki mogą kształtować zgryz Twojego dziecka – i co możesz zrobić, by go chronić.
Przegrzewanie dzieci
Ile razy widzieliście niemowlaka, który w trakcie upalnego lata był szczelnie owinięty kocykiem i miał czapeczkę na głowie? Mama chce jak najlepiej, ale maluchowi jest po prostu w takich warunkach za gorąco. Co robi wtedy dziecko? Otwiera buzię, żeby się ochłodzić! Problem w tym, że częste oddawanie ciepła przez usta to pierwszy krok do kaskady niedobrych konsekwencji:
- wysuszania śluzówki jamy ustnej – większa podatność na wirusy i bakterie,
- osłabienia odporności,
- większej podatności na infekcje dróg oddechowych,
- przerostu migdałków,
- trwałego nawyku otwartej buzi,
- złej pozycji spoczynkowej języka,
- nieprawidłowego napięcia mięśniowego w jamie ustnej,
co w konsekwencji prowadzi do zmian w rozwoju twarzoczaszki i powstawania wad zgryzu. Dzieci, które są notorycznie przegrzewane od pierwszych dni swojego życia, mogą z czasem prezentować zwężone łuki zębowe, co zwykle skutkuje w kolejnych latach rozwoju nieprawidłowym ustawieniem zębów stałych i zaburzeniem relacji kostnych. Ich rysy twarzy również są charakterystyczne, mniej korzystne niż u innych – wydłużon twarz, podkrążone oczy, cofnięta bródka to tylko niektóre cechy.
Unikanie aktywności fizycznej w trakcie „złej” pogody – gorsza odporność
Dzieci potrzebują codziennego, intensywnego ruchu na świeżym powietrzu – i to niezależnie od pogody! Bieganie, jazda na rowerze, skakanie… nawet w kałużach, to nie tylko frajda – to naturalny trening całego ciała i co ważne budowanie odporności.
W naszym społeczeństwie rodzic, który pozwala dziecku biegać boso po trawie przy 10°C czy wskoczyć do zimnego Bałtyku, bywa oceniany jako „nieodpowiedzialny”. A tymczasem to właśnie hartowanie – rozsądne oswajanie z chłodem, wilgocią, wiatrem – buduje odporność i wspiera prawidłowy rozwój. Przegrzewanie i nadmierna ochrona przed ruchem działają odwrotnie: dziecko częściej choruje, a długotrwałe infekcje torują drogę do wad zgryzu.
Poza tym pamiętajmy, że nasze ciało to system naczyń połączonych: jeśli mięśnie barków i tułowia są silne, to lepsze jest również napięcie w obrębie twarzoczaszki, które warunkuje prawidłowy rozwój zgryzu.
Tymczasem codzienna rutyna wielu rodzin wygląda inaczej: przedszkole lub szkoła, gdzie „podwórko” to godzina dziennie (o ile pogoda dopisze), a po południu – dom. Takie warunki sprzyjają spadkowi odporności, gorszemu napięciu mięśniowemu (o którym więcej napiszę w kolejnym wpisie) i pogłębianiu problemów z oddychaniem.
Co jako rodzic możesz zrobić od dziś?
Przegrzewanie i brak codziennej aktywności na świeżym powietrzu mogą wydawać się drobnymi „błędami wychowawczymi”. W rzeczywistości to czynniki środowiskowe, które pośrednio, ale znacząco, mogą wpływać na rozwój zgryzu. Jako rodzic, to Ty masz na to głównie wpływ, i co ważne możesz je łatwo wyeliminować: Oto kilka dobrych zasad:
- codzienny ruch na świeżym powietrzu – minimum 2 godziny, niezależnie od pogody,
- lżejsze ubranie – dziecko nie musi mieć czapeczki i skarpetek w lipcu,
- ubieranie dziecka „na cebulkę” – obserwuj, czy nie jest mu za gorąco,
- dbanie o wilgotność powietrza w domu – zwłaszcza zimą,
- odpowiednia temperatura w domu zimą – ok 20 stopni
- obserwacja oddychania – jeśli buzia dziecka często jest otwarta, to sygnał alarmowy i należy się udać do specjalisty ( logopeda, fizjoterapeuta, ortodonta)
- nie bój się hartowania – bieganie boso po trawie czy zabawa na świeżym powietrzu w chłodniejsze dni wzmacnia odporność.
Pamiętaj, dbając o odporność dziecka, dbasz także o jego uśmiech.
Leave A Reply