Miałam ogromną przyjemność wystąpić w wideo podcaście „Pacjent w Centrum” portalu Pacjneci.pl, gdzie rozmawiałyśmy o tym, co naprawdę wpływa na rozwój zębów i twarzoczaszki u dzieci. Opowiedziałam m.in., dlaczego jabłko jest lepsze niż mus z tubki, czemu oddech przez nos i pozycja języka są „naturalnym aparatem ortodontycznym”, kiedy zacząć działać ortodontycznie u przedszkolaków i jak rozsądnie podchodzić do smoczka. Zapraszam do lektury i obejrzenia podcastu.
Nawyki z dzieciństwa mają kluczowe znaczenie dla zdrowia zębów i pięknego uśmiechu w dorosłym życiu. Wraz z redaktor Ewą Basińską w rozmowie „Pacjent w Centrum” przyjrzałyśmy się temu, dlaczego dbanie o zęby i prawidłowy zgryz u dzieci jest tak ważne od najmłodszych lat.
Zaczęłyśmy od rozmowy na temat sposobu odżywiania. Dzieci, które na co dzień gryzą i żują mniej przetworzone, twardsze pokarmy, uruchamiają mięśnie żucia jak na „siłowni” – to stymuluje kości i sprzyja poszerzaniu łuków zębowych. Gdy zamiast chrupania jabłka czy marchewki w menu królują papki, musy i soki, mięśnie pracują słabiej, a zęby dostają częste porcje cukru. To widać potem w statystykach próchnicy, ale też w ciasnych łukach i stłoczeniach. Często więc pada to ważne pytanie: „czy mus owocowy zamiast jabłka to dobry pomysł?” Okazjonalnie tak, ale na co dzień wygrywa gryzienie twardszych produktów.
Drugi niezwykle ważny filar to oddychanie i tzw. postawa jamy ustnej. Prawidłowo usta są domknięte, a język spoczywa wysoko na podniebieniu. Język działa jak naturalny aparat ortodontyczny, który od środka poszerza szczękę. Gdy dziecko oddycha ustami, język opada na dno jamy ustnej, przestaje wspierać wzrost szczęki, a kaskada zmian prowadzi do zwężeń, zgryzów krzyżowych, a nawet tendencji do zgryzów otwartych i tyłozgryzów. Dlatego u maluchów tak szybko reagujemy na „wiecznie uchyloną buzię”, chrapanie, nawyk spania z otwartymi ustami czy nawracające infekcje nosa – często potrzebna jest współpraca ortodonty z laryngologiem, alergologiem i logopedą.
Rozmawiałyśmy też o wczesnym starcie terapii. Leczenia ortodontycznego nie zaczynamy dopiero wtedy, gdy „wyrosną wszystkie stałe zęby”. U przedszkolaków można działać przyczynowo: poprawiać tor oddechu, uczyć prawidłowej pozycji języka, korygować nawyki żywieniowe i w razie potrzeby sięgać po odpowiednio dobrane aparaty również na zęby mleczne. Im szybciej dziecko trafi pod opiekę ortodontyczną, tym większa szansa, że unikniemy w przyszłości poważnego leczenia. To zupełnie inne podejście niż dawniej: dziś traktujemy leczenie jako proces zespołowy i holistyczny.
W trakcie rozmowy w naturalny sposób pojawiły się pytania o smoczek, butelkę i ssanie kciuka. Smoczek i butelka same w sobie nie są „winowajcami” wad zgryzu, jeśli używamy ich rozsądnie, krótko i stopniowo odstawiamy około pierwszego roku życia. Największym problemem jest długotrwała, otwarta postawa jamy ustnej i oddychanie ustami. Z kciukiem bywa trudniej, bo „nie da się go odebrać dziecku” – tu często potrzebujemy łagodnej, konsekwentnej strategii i wsparcia specjalistów, zanim nawyk utrwali wady.
Wspomniałam też o karmieniu piersią, które pięknie wspiera oddech przez nos i pracę mięśni, oraz o prostych codziennych ćwiczeniach: jedzeniu z zamkniętymi ustami, porządnym przeżuwaniu pokarmów, przewagach picia z otwartego kubka i ograniczania z bidonów.
Padło wiele praktycznych wątków „okołozdrowotnych”. Nieleczona próchnica w zębach mlecznych nie jest błahostką – ból i stany zapalne to jedno, ale przedwczesne usunięcie mleczaka potrafi zaburzyć rozwój łuku i „zabrać miejsce” dla zęba stałego. Z drugiej strony, regularne kontrole, profilaktyka gabinetowa i konsekwentna higiena w domu potrafią drastycznie zmniejszyć ryzyko problemów.
Rozmawiałyśmy także o roli ruchu i stresu: aktywne dzieci mają lepsze napięcie mięśniowe całego ciała, również w obrębie twarzoczaszki, a sport bywa najlepszym wsparciem dla zdrowych nawyków. Z kolei przewlekły stres może nasilać napięcia mięśni żucia i zgrzytanie zębami.
Na koniec dodałam, że współczesna ortodoncja dziecięca to zespołowa opieka, która łączy pracę ortodonty, logopedy, laryngologa, fizjoterapeuty i stomatologa zachowawczego. Dzięki temu możemy działać przyczynowo.
Jeśli macie ochotę posłuchać całej rozmowy i zobaczyć, jak praktycznie przekładam te zasady na codzienność w gabinecie i w domu, zapraszam do odcinka „Pacjent w Centrum”
A jeśli po obejrzeniu nasuwają się Wam pytania o Wasze dziecko, napiszcie. Chętnie podpowiem, od czego zacząć i kiedy najlepiej pojawić się na pierwszej konsultacji u ortodonty.
Leave A Reply