Około dwa lata temu zgłosił się do mnie chłopiec z powodu konieczności leczenia zgryzu otwartego, Standardowo rozpoczęłam od wykonania diagnostyki. Zrobiliśmy więc zdjęcia rentgenowskie, wyciski oraz pełen panel fotografii. Z wykonanego wówczas pantomogramu wynikało, że mamy problem z zawiązkami górnych piątek stałych – były one praktycznie niewidoczne, więc była to kwestia do obserwacji, czy się rozwiną w przyszłości. W przypadku, gdy diagnozujemy brak zawiązków oznacza to, że zęby nigdy nie wyrosną.
W pierwszym kroku leczenia zaplanowaliśmy rozbudowę łuków zębowych. Brak zawiązków nie wpływał na wybór sposobu leczenia na tym etapie. W dalszej kolejności, gdy zakładalibyśmy już aparat stały, konieczne byłoby podjęcie decyzji, jak zaplanować to leczenie, uwzględniając brak tych zębów – czy utrzymać miejsce na implanty pod nie, czy zamknąć przestrzeń po brakujących górnych piątkach?!
Plan leczenia wymaga zawsze indywidulanego podejścia i to czy zostawiamy przestrzeń, czy ją zamykamy zależy w dużej mierze od wieku pacjenta i od wady zgryzu, jaka u niego występuje oraz jakie cele chcemy uzyskać – bliskie i te długoplanowe.
Poszerzenie łuków zębowych to cel stosunkowo łatwy do osiągnięcia aparatami do ekspansji, w tym przypadku był to Bioblok 1 i tak też się stało. Podczas procesu leczenia kontrolowałam też wymiar pionowy starając się, aby zgryz się domykał. W międzyczasie doszło też do wymiany kolejnych zębów mlecznych na stałe. Po ponad roku wykonaliśmy kolejny kontrolny pantomogram. Ku mojej radości pojawiły się bardziej widoczne zawiązki stałych piątek.
Pantomogram jest zdjęciem 2D, obrazującym płasko struktury jamy ustnej, przez co ma pewne ograniczenia. Jak się okazuje w przypadku tego pacjenta był on za mało dokładny i te tkanki były na nim bardzo słabo widoczne.
Po tym badaniu, aby przyjrzeć się bliżej uzębieniu chłopca, wykonaliśmy najbardziej zaawansowaną formę diagnostyki, którą jest fotografia CBCT inaczej zwana stożkową tomografią komputerową. Taki rodzaj badania pozwala uwidocznić struktury w obrazie 3D. Co ważne dzięki niemu widzimy nie tylko zarys tkanek w trójwymiarze, ale możemy również zobaczyć ich wnętrze. To zeskanowanie całości lub części twarzoczaszki, które pozwala wejść w każdy jej zakamarek i oglądać z każdej możliwej strony, a przez to bardzo dokładnie przeanalizować budowę lub pobrać niezbędne pomiary. Jest to nieocenione narzędzie diagnostyczne w stomatologii i ortodoncji.
Obecnie dysponuję takim narzędziem na miejscu, w klinice L’experta. Samo badanie trwa kilkanaście sekund, a uzyskane wyniki trafią od razu na ekran monitora. Analiza tomografii CBCT wymaga jednak czasu i wnikliwego spojrzenia, ponieważ obraz, jaki uzyskujemy jest bardzo szczegółowy i możliwy do oceny w różnych przekrojach, trzeba więc poświęcić mu odpowiednią uwagę.
W przypadku chłopca pole badania zawęziliśmy wykonując tomografię wycinkową, obrazującą tylko jego szczękę. Do ogólnej diagnostyki stomatologiczno-ortodontycznej wedle potrzeb wykonuje się zwykle tomografię CBCT poszerzoną o obraz stawów skroniowo-żuchwowych i zatok szczękowych, ale w tym przypadku nie było nam to potrzebne. Chcieliśmy zobaczyć co się dzieje z zawiązkami stałych piątek, nie narażaliśmy więc dziecka na większą dawkę promieniowania rentgenowskiego. Na podstawie badania mogłam bardzo dokładnie przeanalizować ułożenie i rozwój zawiązków – to czy umiejscowione są od podniebienia, czy od strony policzków i jaki jest ich stosunek ułożenia do zębów sąsiednich.
Jak widzicie wykonanie różnych badań obrazowych jest obecnie podstawą do postępowania leczniczego w stomatologii i ortodoncji. Czasami wystarczą standardowe jego formy, jeśli jednak zdążają się bardziej skomplikowane przypadki należy sięgnąć po bardziej szczegółowe i dokładne narzędzia diagnostyczne.
Podobne wpisy
Zgoda na leczenie ortodontyczne – jak to wygląda z punktu widzenia prawa?
28 listopada 2024Jak przygotować dziecko do pierwszej wizyty u stomatologa?
21 listopada 2024Poszerzanie szczęki i co dalej?
6 listopada 2024