Dziś przedstawiam Wam przypadek chłopca, który bardzo dobrze ilustruje, jakie efekty przynosi wczesne leczenie ortodontyczne, nastawione na eliminowanie przyczyn powstającej wady zgryzu. Pozwala ono skorygować nie tylko ustawienia zębów, ale również poprawia zdrowie ogólne i wygląd twarzy dziecka. Co ciekawe czasami może polepszać także jego stan psychofizyczny.
Dziewięcioletni Adam przyszedł do mojego gabinetu po raz pierwszy dwa lata temu. Jego mamę zaniepokoiło to, że zęby chłopca rosły krzywo – górne i dolne jedynki wystawały do przodu, górna, prawa dwójka była schowana, ponieważ wyrżnęła się w zgryzie krzyżowym, a dolne zęby były dodatkowo stłoczone.
W trakcie diagnozy stwierdziłam, że łuki zębowe chłopca były zwężone. Poza tym z wywiadu dowiedziałam się, że dziecko sypiało z otwartą buzią i chrapało. Gdy przychodziłam do gabinetu zerkając na Adama czekającego w poczekalni na wizytę, widać było, że ciągle ma uchylone usta. Charakterystyczne dla Adama było również to, że był dzieckiem nadpobudliwym. Cały czas się ruszał, nie potrafił podczas wizyty spokojnie wysiedzieć na miejscu, wszystkiego wokół dotykał, trudno było się z nim porozumieć i widać było, że ma problemy z koncentracją. Dla mamy Adama być może początkowo to nie miało żadnego związku z wadą zgryzu jej dziecka, jednak dla mnie to był jasny sygnał, że chłopiec może być niespokojny z powodu przemęczenia, którego doświadczał, ponieważ nie spał tak dobrze jak powinien. Przez chrapanie i otwartą buzię mógł być permanentnie niedotleniony. Taki stan pozostawiony bez kontroli i skorygowania w przyszłości mógł prowadzić nie tylko do niedorozwoju jego łuków zębowych, ale również do zwężenia dróg oddechowych i bezdechów sennych.
U Adama w ramach wczesnego leczenia interceptywnego zastosowałam aparat Bioblock 1, w celu poszerzenia łuków zębowych w szczęce i żuchwie. Poprosiłam, aby aparat był noszony 24 godziny na dobę, także podczas jedzenia, a wyjmowany jedynie do mycia zębów. Rozbudowa łuków powinna nastąpić w ciągu ok. 4-5 miesięcy.
Chłopiec został również skonsultowany u laryngologa i alergologa, aby wykluczyć ewentualne dodatkowe przeszkody, które mogłyby mu utrudniać prawidłowe oddychanie przez nos.
Mama Adama została uświadomiona, że przyczyną problemów ze zgryzem jej dziecka jest praktycznie stale otwarta buzia i nawykowe oddychanie przez usta, zamiast przez nos. Dowiedziała się również jak ćwiczyć z synem w domu prawidłową postawę spoczynkową języka, oddychanie oraz przełykanie.
Adam wykonywał ćwiczenia, a mama pilnowała i przypominała mu o zamkniętych ustach. Chłopiec też bardzo dobrze współpracował w noszeniu aparatu, który stale był noszony, dzięki czemu rozbudowaliśmy jego łuki zębowe w krótkim czasie. Finalnie chłopiec zaczął sam kontrolować postawę swojej jamy ustnej i po pewnym czasie już świadomie zamykał buzię. W kolejnym kroku wdrożyliśmy aparaty retencyjne mające na celu utrzymanie osiągniętych efektów i obserwacje zgryzu.
Obecnie jego zęby stałe mieszczą się w łuku, a twarz prezentuje się znacznie lepiej niż wcześniej. Co ciekawe poprawiła się również koncentracja chłopca i zmniejszona została jego pobudliwość. Oczywiście Adam jest starszy i na pewno dojrzalszy, ale do jego lepszej kondycji psychicznej mógł przyczynić się również fakt, że teraz prawidłowo oddycha i śpi z zamkniętą buzią.
Pani Doktor, czy Chłopiec korzystał również z aparatu treningowego?
Nie stosowaliśmy aparatu terningowego, nie był leczony według ortotropii.
Dzien Dobry, podobna sytuacja u mojego syna (7latka). Dobrze rozumiem, ze po ekspansi Bioblokiem 1, od razu byl noszony aparat retencyjny Bioblok 2 i obserwacja? Dziekuje
Agata
W tamtym czasie jako retencję używałam zablokowany bioblok 1, później chłopiec wyjechał i został zreferowany do leczenia aparatem stałym częściowym.