Prześwietlenie zębów – czy jest szkodliwe?

Kochani, dziś dość krótki wpis na temat wykonywania zdjęć rentgenowskich – czy wykonywanie zdjęć RTG jest szkodliwe i czy taka dawka promieniowania może, w jakikolwiek sposób nam szkodzić? Przyjrzyjmy się nieco bliżej temu tematowi.

Strach a konieczność wykonania RTG

Napisała do mnie ostatnio mama ośmiolatka, który miał zalecone przez ortodontę, wykonanie zdjęcia panoramicznego, w celu dokładnej diagnozy wady zgryzu przed rozpoczęciem leczenia. Wspomniana mama bardzo boi się prześwietleń, a dokładnie powikłań popromiennych i chciała się u mnie upewnić, czy takie zdjęcie jest konieczne.

Zauważyłam, że wielu pacjentów, podobnie jak wspomniana mama chłopca, ma wręcz zakorzeniony paniczny strach przed wielokrotnym wykonywaniem zdjęć rentgenowskich. Tymczasem wykonanie takich prześwietleń jest konieczne, aby właściwie zaplanować leczenie ortodontyczne. Zdarza się, że również dentysta np. do leczenia kanałowego zęba potrzebuje wykonać nawet 2-3 zdjęcia RTG: jedno na samym początku, żeby wiedzieć, z jakim dokładnie problemem ma do czynienia, drugie, aby upewnić się czy leczenie przebiega prawidłowo i trzecie, by upewnić się, że ząb został dobrze wyleczony.

Zdjęcia RTG, a ostatnio coraz częściej wykonywanie CBCT, czyli  tomografii stożkowej są obecnie bardzo dobrym i wręcz niezbędnym narzędziem, pomagającym w postawieniu właściwej diagnozy, nie tylko w stomatologii i ortodoncji, ale również w wielu innych dziedzinach medycyny np. w laryngologii.

Czy faktycznie jest się czego obawiać?

Chcę Was uspokoić, że zdecydowanie nie ma się czego obawiać. Zdjęcia RTG zębów mają bardzo małą dawkę promieniowania. Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy zdecydowana większość gabinetów dysponuje cyfrową radiowizjografią (Rvg). W tej technologii dawki promieniowania są niższe niż w starych aparatach, a wynik można od razu odczytać na ekranie komputera. Jakiekolwiek powikłania popromienne po takich minimalnych dawkach nie mają prawa się pojawić.

Dawki promieniowania określa się w µSv (mikrosiwertach). Kiedyś wykonanie zdjęcia jednego zęba na kliszy równało się 3-5 µSv, natomiast obecnie, podczas robienia Rvg, jest to 1-2 µSv. Pantomogram teraz to dawka promieniowania między 5 a 20 µSv, podczas gdy dawniej zdjęcie na kliszy – nawet 15-30 µSv. Jak więc widać dawki zostały znacznie zmniejszone, dwu-, a nawet trzykrotnie.

Dla zobrazowania wielkości promieniowania, podam jeszcze przykład, że takie badania wykonywane w celach stomatologicznych lub ortodontycznych przy nowoczesnej tomografii wielonarządowej (CT), której promieniowanie wynosi 2000 -20000 µSv, to naprawdę niewiele.

Co ważne, skutki kliniczne napromieniowania zaczynają być wykrywane przy naświetleniach powyżej 250000 µS. Przepaść między napromieniowaniem, na jakie jesteśmy narażeni przy zdjęciach zębów, a dawce, która zaczyna szkodzić naszemu organizmowi jest więc kolosalna.

Inne źródła promieniowania

Co więcej aż 80% rocznej dawki promieniowania, które otrzymujemy w Europie, pochodzi ze źródeł naturalnych, a zaledwie 20% ze źródeł sztucznych, czyli takich wytworzonych przez człowieka, w tym np. omawianych zdjęć rentgenowskich. Pacjenci obawiają się dawki promieniowania podczas prześwietlania zębów, ale nie wszyscy zdają sobie sprawę, że jesteśmy nim bombardowani przede wszystkim na co dzień w naturalnym otoczeniu.

Główną przyczyną jest radon, czyli gaz promieniotwórczy wytwarzany w skałach, glebie i materiałach budowlanych, gromadzący się przeważnie w kamiennych pomieszczeniach zamkniętych, rzadko wietrzonych. Ponadto codziennie ulegamy tzw. napromieniowaniu wewnętrznemu pochodzącemu z pierwiastków radioaktywnych, które dostają się do ludzkiego organizmu razem z pokarmem, wodą i powietrzem (np. zjedzenie banana równa się pochłonięciu dawki równej 0,10 µSv 😉 ).

W praktyce wygląda to tak, że dobowa doza promieniowania kosmicznego i z otaczających nas materiałów i gazów w Polsce wynosi między 7-20 µSv. Jesteśmy napromieniowywani także podczas prozaicznych, codziennych czynności takich jak oglądanie telewizji (godzina przed tv to dawka promieniowania 1-2,5 µSv, czyli podobna do wykonania zdjęcia Rvg zęba) lub podróżując samolotem (ok. 4 – 10 µSv na każdą godzinę lotu).

Podsumowując, wiadomo promieniowanie rentgenowskie nie jest bez wpływu na organizm ludzki, ale stając przed  koniecznością wykonania RTG podejdźmy do tematu zdroworozsądkowo.

6 comments

  1. Dziękuję za ten artykuł. Wczoraj miałam robiony pantomogram bez fartucha. Ustawiały mnie dwie osoby i nic nie wspomniały. Jestem na siebie zła, że się nie zorientowałam w porę. Aparat raczej nowoczesny, zdjęcie od razu na ekranie komputera. Czy mogę bez obaw starać się o ciążę w kolejnym cyklu?

    1. A gdzie to miało miejsce??? Pytam, bo spotkała mnie podobna historia, a myślę, że warto piętnować tego typu przypadki zaniedbań!

  2. Również proszę o poradę. Staram się o ciążę, zależy mi na czasie bo w tym roku juz poronilam dwukrotnie. Mam problemy z zachodzeniem wiec ginekolog chce nie marnowac czasu. Przeleczylam w tym miesaicu wszystkie zeby. 2 grudnia robiłam pantomogram zębów. Jeden zab mam leczyć kanalowo. Wczoraj dr zrobiła mi rtg tego zeba,taki że obraz był od razu na komputerze. 7 stycznia i 10 mam wizyty i na koniec też ma być rtg zeba. Będę wtedy w ok 12 dniu cyklu. Czy naprawdę muszę odpuszczać też styczeń pod kątem starań? To strasznie długo biorąc pod uwagę nasze pozostałe sprawy…

    1. Kwestię wykonywania rtg ustalamy ze swoim dentystą. Osobiście 12 dzień cyklu uznałabym za bezpieczny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *